środa, 24 lipca 2013

Release me, part 5/7

Morze Bałtyckie po niemieckiej stronie mile mnie zaskoczyło. O tak, tego dnia opuściliśmy Hamburg i pojechaliśmy nad morze do miasta Travemunde i zwiedziliśmy Lubekę. Mieliśmy jechać nad Morze Północne, ale akurat był odpływ i morze można było zobaczyć po 5 kilometrowej wycieczce od brzegu. to trochę za daleko.......... no może za rok.  Po powrocie poszliśmy na kaloryczną kolację do Jim Block'a na pyszne Hamburgery, no bo w końcu jak w Hamburgu można nie zjeść Hamburgera. :) Większość zdjęć zrobił mój tata i mama, ponieważ tego dnia zapomniałam telefonu. :/ 









To zdjęcie tata zrobił w porcie. Było tak czysto, że można było zobaczyć co pływa na dnie.



To zdjęcie zrobił tata, ta wspaniała kaczka stała nieruchomo przez minutę, 30 cm od taty. Każdy, kto obok nich przechodził uśmiechał się i podziwiał tą wspaniałą współpracę.

Z przodu stara latarnia, jakiś dom, a z tyłu wspaniały nowoczesny hotel.





My w kurtkach, polarach, woda lodowata, w której i tak zamoczyliśmy nogi, a tu taka niespodzianka. Tam ludzie się opalali.



Lubeka :)

Krzywe wierze.


Jedna z najstarszych fabryk marcepana w Niemczech.

















Hamburg wieczorem.



 Zapomniałam wspomnieć, nad morzem poprosiliśmy pewną rodzinę o rozmienienie pieniędzy. Kiedy pani wyciągnęła portfel i zobaczyliśmy na nim logo Borussii Dortmund tata powiedział "Lewandowski". Jej mąż zaczął wymieniać resztę zawodników, tata szybko wtrącił "Błaszczykowski", na co on się uśmiechnął i powiedział " oh nein, Kuba". Naprawdę super dzień. Następny post jutro popołudniu, z samymi zdjęciami Kuby Błaszczykowskiego. Pozdrowienia. :)

                                                                                Pati



2 komentarze:

  1. Cudne morze, genialne zdjęcia (szczególnie kaczki). Jak tam jest pięknie, chciałabym tam pojechać. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super zdjęcie kaczki i tej wody z fontanny :)

    OdpowiedzUsuń